16 września 2012

Prolog


Gramy o respekt, o pierwsze miejsce
O najważniejsze i najcenniejsze
To co najpiękniejsze dla nas
Szczęście, rodzina, miłość, wygrana
Na kolana padam tylko przed Bogiem
Więc nie licz, że klęknę na glebę przy Tobie
Mam moc w sobie, ona kroczy ze mną
A siła w żyłach pływa na pewno
Szacunek, respekt, braterstwo, jedność
Pomocna dłoń, przyjaźń i pewność


Zapewne gdyby ktokolwiek powiedział jej, że to wszystko tak się skończy, nie uwierzyłaby. Zaśmiałaby się z czyjejś głupoty i pokręciła głową z dezaprobatą. Tak byłoby łatwiej, co wcale nie oznacza, że lepiej.
Kiedy wszystko zaczynało się układać… Gdy wreszcie odnalazła szczęście, ktoś ponownie wszystko popsuł i wtargnął do jej życia z buciorami. Chciała tylko chwili spokoju. Wreszcie poczuć się bezpieczną i kochaną. Czy to źle? Czy nigdy nie miała spotkać prawdziwej miłości?
Decyzja o pojawieniu się w Zielonej Górze była spontaniczna i nieprzemyślana. Znając życie, miała jej jeszcze długo żałować.


To jest moment prawdy i moment, by kłamać
I moment, by żyć i moment, by umrzeć
Moment, by walczyć, moment, by walczyć
By walczyć, by walczyć, by walczyć
Na prawo, na lewo
Będziemy walczyć aż do śmierci
Po samą krawędź Ziemi
To odważny, nowy świat od końca do początku


Wszystko poszło nie tak. Jedna decyzja. Kilka chwil zapomnienia i… To dziwne uczucie na jej widok, które najpewniej nazwałby miłością.
To nie miało być tak.
Każdy gest i słowo miało służyć przyjemności oraz wygranej. Wygranej w tym durnym zakładzie. Kto by się spodziewał, że to on tak w tym wszystkim namiesza. To on wszystko popsuł! On i jego chęć wygranej.
Pocałunki jednak mąciły w sercach i kiedy rozpoczął walkę… Kiedy poznał jej stawkę i nagrodę… Nie mógł… Nie chciał odpuścić.
A kiedy chce się osiągnąć zbyt wiele i sięgnąć za wysoko – spada się na samo dno.

Czy zatańczyłabyś, gdybym poprosił Cię do tańca?
Czy pobiegłabyś i nigdy nie spojrzała wstecz?
Czy płakałabyś, widząc mnie we łzach?
I czy ocaliłabyś moją duszę tej nocy?
Czy zadrżałabyś, gdybym dotknął Twych ust?
Czy może śmiałabyś się?
Proszę, powiedz mi to…
Czy teraz mogłabyś umrzeć dla tego jedynego, którego kochasz?


Obiecywał się nie zmienić.
Obiecywał wciąż pozostać przy niej, bez względu na wszystko.
Obiecywał być dobrym mężem i ojcem.
Obiecywał pragnąć i dbać.
Obiecywał trwać do końca.
Czy można zaufać komuś, kto skłamał już raz? Czy można po tym wszystkim spojrzeć prosto w oczy osobie, którą się kocha?
Tylko że miłość powinna polegać na całkowitym zaufaniu, a czy w ich przypadku można mówić chociaż o częściowym?
Zawodził… Ranił… Nie ufał…
Miłość nie jest jedynie czarowna i piękna. Jest brutalna i pełna kompromisów, na które nie wszyscy są gotowi przystać.
Miała zwyczajnie dość, więc, nie przejmując się niczym, po prostu spakowała swe rzeczy i wyszła w mrok nocy, by zacząć nowe życie. Bez niego.


Jestem prawie na krawędzi i
Krzyczę swe imię z całych sił niczym głupiec
Czasami, kiedy zamknę oczy
Udaję, że wszystko ze mną w porządku, ale to nie wystarcza,
Bo moje echo, echo jest jedynym głosem, który powraca
Mój cień, cień jest jedynym przyjacielem, jakiego mam



Wszyscy popełniamy błędy. Niszczymy się wzajemnie. Podpalamy własne stosy, kierując się ku zagładzie.
Myślał, że jest kimś idealnym. Nieomylnym i wszechmogącym. To zabawne, jak wiele osób ostrzegało go przed sławą. To zabawne, jak bardzo chciał zrozumieć własne błędy. To zabawne, jak wiele ich popełnił. To zabawne, jak bardzo nie chciało mu się z tego śmiać.
Zrozumiał wszystko za późno. Nikt nie potrafi cofnąć czasu. Nawet on – niezwyciężony – nie jest w stanie tego zrobić. Nie potrafił zatrzymać przy osobie osoby, którą tak kochał.
Zawiódł na całej linii, ale siatkówka nauczyła go bardzo ważnej rzeczy.
Po każdym upadku jesteśmy się w stanie podnieść.



***

No tak... Miało być miesiąc temu, ale jest dzisiaj. Może nie jest to typowy prolog, a bardziej coś w formie wprowadzenia, ale to chyba nikomu nie przeszkadza, prawda? Opowiadanie jest już w całości napisane, co zajęło nam mniej więcej trzynaście dni, potem problemy z szablonem, więc tak się to wszystko przeciągnęło aż do dzisiaj. Szablonu w dalszym ciągu nie ma, ale już nie mogłyśmy wytrzymać, więc chwilowo mamy jedynie nagłówek, ale w najbliższym czasie powinno się to zmienić.
Rozdziałów jest dosyć sporo i z naszych wyliczeń wynika, że gdyby publikować po jednym tygodniowo, zajęłoby nam to - plus minus - osiem miesięcy. Przyznacie, że to nieco zbyt długo. Posty będą się więc pojawiać dwa razy w tygodniu - w poniedziałek i czwartek. Informujemy przez gg lub na blogach, więc osoby chętne prosimy o pozostawienie numeru lub adresu w komentarzu.
Prolog może się wydać nieco tajemniczy niczego nie zdradzający, ale o to chyba właśnie chodzi. Wszystko wyjaśni się w najbliższych rozdziałach, które - mamy nadzieję - będziecie dalej czytać.
Dziękujemy za wszelkie miłe słowa, przyjmujemy również krytykę, ale tylko tą wyrażoną w kulturalny sposób.
Pozdrawiamy wszystkich serdecznie
- Autorki.


3 komentarze:

  1. Ładny szablon, czcionka odpowiednia. Kilka literówek :D Prolog bardzo fajnie się czyta, nie pasuje mi tylko to wyśrodkowanie, ale ujdzie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy prolog, rzadko spotykany w takiej formie. Widać już, że dużo się będzie działo w tym opowiadaniu :) Pozostaje czekać na nowe posty.

    P.S. Ja sama mam opowiadania, które trwają po 8-9 miesięcy i wcale nie uważam, że to za długo. Im dłużej je mam, tym więcej czytelników się zbiera. Obawiam się, że 2 posty w tygodniu, to nieco za dużo, ale to Wasza decyzja :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ha, ha! Wreszcie Was znalazłam moje kochane! I tak się cieszę, nawet bardzo bo myślałam, że obie zapadłyście się pod ziemię i już nie będę miała z Wami kontaktu, ale na szczęście tak się nie stało :)Przejdę, jednak do komentarza.

    Na pewno dużym plusem jest to, że wstawiłyście literaturę piękna do tego prologu - niezwykle to urozmaica i aż zachęca do przejścia do kolejnego akapitu. Pierwsza część prozy jest maleńkim skrótem albo wyjaśnieniem tego, co nam tu zaserwujecie, co nie? Im dalej czytałam tym bardziej byłam zaciekawiona, za co należą się Wam gratulacje, bo mnie czasami bardzo trudno czymkolwiek zadowolić. Już czuje, że ten blog będzie jednym z wyższych półek :)

    Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń

Nagłówek pochodzi ze strony szablonownica.blogspot.com